wtorek, 23 października 2012

Malevolent Creation - Eternal

W dwa lata po ukazaniu się niezwykle słabego Stillborn, Malevolent Creation, pragnąc odkupic winy, wydał w 1995 roku świetny album zatytuowany Eternal. Długograj ten znacznie różnił się od poprzednich dokonań zespołu, uderzając słuchaczy z impetem glana wymierzonego prosto w szczękę. Muzyka prezentowana na tym krążku jest o wiele bardziej agresywna niż miało to miejsce w pierwszych latach działalności MC. Blasty towarzyszą nam praktycznie przez cały album wspierane przez imponującą grę gitarową, gdzie dosłownie 'riff goni riff'. Również zmiana wokalisty nie odbiła się czkawką, albowiem Jason Blachowicz wykonał kawał dobrej roboty zastępując Bretta Hoffmanna.
Podsumowując krótko -Eternal to album, który polecic można zdecydowanie wszystkim lubującym się w starym death metalu 'z przytupem'.

Wersja posiadana przeze mnie to reedycja wydana przez Metal Mind Productions w 2008 roku w formie limitowanego do 2000 numerowanych sztuk złotego krążka w digipacku z dwoma bonusowymi trackami (nr kat. MASS CD 1151 DG).  Pytanie tylko - czemu teksty piosenek z poligrafii zostały zmienione w stosunku do pierwszej edycjii?


 

 

 




4 komentarze:

  1. nie wiem czy w ogóle zauważyłeś ale raz że teksty pochodzą z innych płyt M.C. (głównie z pierwszych dwóch), to na dodatek mamy "kfiatka" w postaci jakiegoś wpisu z malazyjskiego forum (?) przy "Alliance of War" (trzeba przeczytać, by w to uwierzyć, można to zresztą wyraźnie zobaczyć na twoich skanach). Ogólnie chyba tylko 3 teksty w książeczce pochodzą z Eternala, a i tak są przy niewłaściwych tytułach. Nie wiem kto był za to odpowiedzialny, ale mam ochotę pozwać tę osobę do sądu.

    Jakby ktoś był ciekawy, bonusy to wersje demo utworów z pierwszej płyty, które pojawiły się na kompilacji Joe Black.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pierdziele! Faktycznie! Nawet na to nie zwróciłem uwagi Ktoś tu chyba próbował zerżnąć teksty z jakiejś strony i tak wyszło. Wypadałoby w takim razie napisać mały list do MMP z zapytaniem: "Co to kur*a jest?"

    W każdym bądź razie dzięki za zwrócenie uwagi!

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety, digipacki z MM mają negatywną opinię wśród metalowców z słusznych powodów.

    Trafiłem tutaj, ponieważ właśnie kupiłem sobie ostatnio owego digipacka (na usprawiedliwienie dodam, że kosztował 13 zł.) ponieważ ciekaw byłem, czy ktoś to zauważył i wychodzi na to, że nikt nie czyta tekstów zespołów metalowych ha ha.

    Odnośnie pozostałych digipacków Malevolenta, to nie wiem jak z nimi jest i aż się "boję" spawdzać, ale pewnie się prędzej czy później przełamię.

    Z drugiej strony szukając informacji, dzięki temu odkryłem tego ciekawego bloga, więc przynajmniej nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

    Ogólnie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za miłe słowa! Co do innych digipacków Malevolent Creation wydanych przez MMP miałem na oku jeszcze "In Cold Blood" i "The Fine Art of Murder". Tego pierwszego nie kupiłem, wolałem zaopatrzyc się w coś innego, natomias TFAoM mam na kasecie (na całe szczęście!). Wyżej omawianego digipacka również kupiłem nie najdrożej, bo za niecałe dwie dychy na wyprzedaży w sklepie "nie dla idiotów". Rajcowałem się nim, jak każdą płytą z napisem "Limited Edition". Niestety, jak widac, niska cena ma swoje uzasadnienie w jakości.

    OdpowiedzUsuń